środa, 29 lutego 2012

Uzależnienie

     Latem i jesienią ubiegłego roku kombinowałam ze sznurkiem. I ten sznurek mnie uzależnił. Odkąd w nim dłubię, porzuciłam myśli o koralikach, kwintalem zalegających szuflady wszystkich domowych komód. Wyszukuję wzory sznurkowych ozdóbek, trochę kombinuję sama... Kiedy tak patrzę na sznurek, myślę sobie, że to taki bardzo skromny, ale pełen wdzięku materiał. Taki poczciwina - wydaje się być bardzo naturalny i przyjazny nosicielowi, zwłaszcza uczulonemu na ozdoby z metalu (nawet srebra - tak, tak!). Poza tym nie wiem, co mnie tak do sznurka przywiązało... chyba - sznurek :) W ostatnich dniach wy(sz)nurzyły się z niego takie oto sprawy w wielu wariantach niebieskiego:











Niebieska monotonia rzuciła mnie niebawem w objęcia czerwonego. Z takim skutkiem:






 

7 komentarzy:

  1. Droga Prządko. Wszystkie bransoletki są śliczne, jednak najbardziej urzekła mnie pierwsza niebieska i pierwsza czerwona. Ile różnych metod tworzenia i wszystkie potrafią człowieka zauroczyć, tworząc jedno napotykasz coś innego i już nie możesz się powstrzymać aby nie spróbować... (ja tak mam) :-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc obie tak mamy, Bożenko:) Dziękuję Ci za wizytę i przemiłe pochwały.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  3. 1, 3, 4 - powiem szczerze że bardzo, ale to bardzo mi się podobają! Pleć, pleć, pleć albo pleciej :D, bo świetnie Ci to wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Marzenko! Oczywiście będę plecieła :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Pleć Pleciugo ;) byle długo...
    A gdybym na szybko miała podjąć decyzję...1,2,3,5 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, jestem pod wrażeniem, po takiej długiej nieobecności po prostu zwaliłaś mnie z nóg, pięknie naplotłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, Dziewczynki:) Jak zwykle, nie żałujecie miłych słów.
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...